Nie wiem, jak zaprowadzić mojego osadzonego do lekarza, do dentysty. Po pięciu miesiącach w zakładzie karnym chcę, by zrobił badania. Chcę, by jeździł na rowerze. Chcę, by pływał. Tymczasem pani kurator straszy harmonogramem, którego nie będzie zmieniać. Otóż będzie.
Zaciskam pięści i myślę, że ja im jeszcze pokażę.
Słowo na dziś
Nie ma. Tylko liczenie: jeden, dwa, trzy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz