poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Dzień sto szesnasty: woda i sól

Woda to życie. Woda w więzieniu, w czasie upału, to więcej niż życie. Wody niestety nie ma w kantynie na widzeniach. Pytam panią w kantynie (jesteśmy już w świetnych stosunkach – ona wie, dla kogo zostawia rzeczy do odbioru na później i jaką kawę zawsze zamawiam), dlaczego nie ma wody na dni widzenia. To proste, zaplanowanie, na kiedy zakupy mają być zrobione, by w kantynie, na widzeniach była woda, kawa, gazety i tak dalej.

„Podlegamy centrali w mieście N. Tak nam przysyłają, żeby było na wypiskę.” – tłumaczy pani. Trudno mi jej spokojnie uwierzyć. To samo jest z solą. Na widzeniu nie można kupić, na wypisce nigdy nie ma. Z soli się robią drugie fajki, za które można wszystko dostać. 

Niestety, to władze więzienne oraz „centrala” zarządzająca dostawą towaru do kantyn więziennych są odpowiedzialne za korupcję więźniów i handel towarem między osadzonymi. Za kawę dostaje się kilogram pomidorów i jeszcze wiele innych rzeczy, ale za sól można dostać wszystko. Także wdzięczność.

Słowo na dziś 


woda – przezroczysta, bezbarwna ciecz, niezbędny składnik organizmów żywych – to życie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz