wtorek, 20 sierpnia 2013

Dzień sto dziewiętnasty: poczucie kresu

Najpierw miałam nadzieję, że nie będę musiała przygotowywać drugiej paczki mojemu osadzonemu, paczki żywnościowej, przysługującej raz na kwartał. Podałam ją kilkanaście dni temu. Później miałam nadzieję, że nie dobiję do setki. Dziś dzień sto dziewiętnasty. Teraz mam nadzieję, że do końca sierpnia wszystko się skończy. Zobaczymy. W przyszłości moją nadzieją będzie nie rozsypać się, co grozi mi na każdym kroku. 

Poczucie kresu nie jest uczuciem negatywnym. To nie koniec taki jak koniec świata, lecz koniec przypominający zakończenie roku szkolnego. Taki kres nie jest przez nas postrzegany jako kres, ale jako początek czegoś innego. Kres odbywania kary przez mojego osadzonego, jego uwolnienie na skutek takich lub innych działań, jest początkiem naszego życia na zupełnie nowych warunkach. Nie chcę już kryć przed człowiekiem, którego kocham, różnych wydarzeń z mojej przeszłości i nie chcę, by on krył przede mną cokolwiek. Sytuacja, w której któreś z nas przebija się przez maile, notatki, wiadomości od ludzi bardziej lub mniej znanych, nie powinna się zdarzyć ponownie. Życie zaczyna się tam, gdzie następuje kres. Poczucie kresu to dobre uczucie. 

Czy moje przeczucia się sprawdzą? Nie wiem, tak samo jak nie wiem, ile jestem jeszcze w stanie wytrzymać. Codziennie mówię sobie, że jestem u kresu wytrzymałości i codziennie wytrzymuję coraz więcej. Ile jest w stanie znieść człowiek, to tylko człowiek wie. Nie fizycznie, lecz psychicznie. Bycie u kresu ma tę zaletę, że poznaję moje limity. Już nic mnie nie zaskoczy. Jest mi coraz spokojniej i coraz łatwiej radzić sobie w sytuacjach, które innych ludzi rozsypują. Przeistoczenie w konkubinę ma swoje plusy. Życie z osadzonym, choć nie jest łatwe, nauczyło mnie więcej niż życie po prostu. 

Słowo na dziś


kres – koniec jakiegoś okresu, trwania czegoś, czyli koniec odbywania kary, który, mam nadzieję, nadejdzie znacznie wcześniej niż wynika to z orzeczenia sądu; to także granica jakiejś przestrzeni. Przestrzenią jest także mój dom, za którym, jak wierzę, czeka mnie wszystko co złe. Przestrzenią z kresem jest także zakład karny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz