poniedziałek, 24 czerwca 2013

Dzień sześćdziesiąty pierwszy: kultura i wykształcenie

Przeszedł mnie dreszcz, gdy na talonie na odzież, którą mogę dostarczyć mojemu osadzonemu do zakładu karnego, zobaczyłam napisane ręką wychowawcy „swetr”. Ten pan ma „wychowywać” mojego osadzonego i ileś dziesiątek innych mężczyzn osadzonych w tym zakładzie, na tym oddziale. Pewnie też mówi „wziąść”, „kupywać” i „spojrzeć się”. 

Niemal równocześnie znalazłam informację o tym, że w Zakładzie Karnym w Gdańsku-Przeróbce osadzeni wystawili „Hamleta”. Trzymają się mnie głupie żarty. Wyobraziłam sobie „chamleta” pod opieką kulturalną pana wychowawcy. Scripta manent, pan wychowawca może nie zna łaciny, może o tym nie wiedzieć. Nie wie też, że po polsku prawidłowo pisze się (i mówi także) „sweter”. Za to przez dłuższy czas nie wydawał zgody na otrzymanie swetra przez mojego osadzonego, bo czy to ma jakieś znaczenie, że jakiś tam osadzony zachoruje? Przyczyna rodzi skutek, proszę pana. Zimne noce majowe, w których temperatura spadała nocami poniżej dziesięciu stopni, dnie, w których osiągała piętnaście i mój osadzony bez swetra pozostawał, mogły sprawić, że nabawiłby się choroby, której rezultatem byłby konwój osadzonego-pacjenta do specjalistycznego szpitala. Ale co tam, łatwiej ociągać się ze zgodą (bo już późno i kończę pracę, bo już dziś o coś prosiłeś, bo zawracasz mi głowę, bo jesteś karany, a skoro cię sąd ukarał, to i ja mogę, bo, bo, bo), niż przewidzieć efekty jej braku. 

W wielu zakładach karnych prowadzi się działalność ukulturalniającą osadzonych. W wielu, ale nie w tym, do którego trafił mój osadzony. Mogę tylko z bezsilności napisać o tym. A nuż przeczyta to jakiś nudzący się aktywista, który postanowi, że swój kolejny projekt zrealizuje z osadzonymi. 

Słowo na dziś


kultura – materialna i umysłowa działalność społeczeństw oraz jej wytwory są w zakładzie karnym dostępne za pośrednictwem telewizorów i odbiorników radiowych, na które osadzeni otrzymują zgodę. Konsumują zatem te wytwory i tę działalność, najczęściej w postaci meczy, seriali telewizyjnych i muzycznej papki. Społeczeństwo w rozumieniu dorobku materialnego i umysłowego sprowadza się do tego samego. Wysoki poziom zapewniają powyższe wymienione. Umiejętność obcowania z ludźmi to po prostu wypełnianie upokarzających nieraz poleceń wydawanych przez strażników i wychowawców, zatem jednokierunkowa umiejętność, pasywna. Taka kultura, to ja przepraszam i wracam do sztucznej hodowli komórek, tkanek, organów lub całych mikroorganizmów (czy można sztucznie wyhodować mózg dla kogoś?).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz